Spór o OFE - część 4: o świadomości

Decyzja Rządu dotycząca obniżenia składki przekazywanej do OFE rozpętała wojnę. Fundusze emerytalne podjęły walkę, telewizyjne spoty reklamowe nawołują do obrony „swoich pieniędzy”. Według przedstawionych wczoraj założeń rządowej reformy emerytalnej, wcale nie ma przed czym ich bronić. Zdaniem Rządu zmiana może wpłynąć tylko na zwiększenie wysokości emerytur. Kto ma rację?  

Co na to ludzie?

A ludzie, jak to ludzie. Niby coś słyszeli, niby wiedzą, o co chodzi, ale chyba nie do końca. Z jednej strony już około 65 tysięcy Polaków przyłączyło się do akcji Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych i poprzez serwis internetowy www.obronemeryture.pl wysłało list do Premiera.

Ale wyniki sondażu przeprowadzonego na początku stycznia przez OBOP są przerażające. Aż 43% ankietowanych nie wiedziało, o co w ogóle chodzi w kwestii zapowiadanych zmian w OFE. 45% trochę znało temat. Aż chce się krzyknąć: Narodzie! Nie wstyd Ci? Żyjemy już w czasach, w których hasło „czy się stoi, czy się leży” nie obowiązuje. Ba. O to właśnie walczyliśmy. Nikt nam nie wciskał na siłę demokracji i kapitalizmu. A jak można zatroszczyć się o ważne sprawy, nie mając o nich w ogóle pojęcia?

Wobec takiej świadomości kontrpropozycja zmian w OFE autorstwa PIS, która zakłada swobodny wybór pomiędzy OFE a ZUS, nie ma racji bytu. To powinien być świadomy wybór. A Polacy nie są chyba jeszcze gotowi na bycie świadomymi. Ciągle chcemy, żeby ktoś nas prowadził za rączkę.

Propozycja PO – czy aż taka zła?

Na pewno ze względu na budżet Państwa – nie. I dobrze, że mówi się o tym głośno. Nawet twórcy zmian przyznają, że ich propozycja ma na celu także ratowanie finansów publicznych. Ale to nie jest najważniejsze dla przeciętnego zjadacza chleba. Jego interesuje, (a może nie do końca teraz interesuje, ale powinno interesować) jaki wpływ zmniejszenie składki do OFE będzie miało na jego przyszłą emeryturę.

W tym miejscu warto zwrócić uwagę na kilka kwestii. Pieniądze, które miały trafiać do OFE, będą trafiać do ZUS na specjalne subkonto i formalnie będą stanowić II filar. Mają podlegać identycznym lub bardzo podobnym zasadom dziedziczenia, jak środki w OFE. I wreszcie, mają być waloryzowane o poziom nominalnego wzrostu PKB. I ta ostatnia kwestia budzi trochę wątpliwości.

Jeżeli te środki mają mieć charakter II filaru, to powinny dawać co najmniej taką samą stopę zwrotu, jak inwestycje OFE. Projekt zakłada podobnie, tyle że „obligacyjnej części OFE” (zgodnie ze słowami Ministra Boni). Przecież ta reforma to nic innego, jak pożyczka pieniędzy od obywateli. A w rzeczywistości kapitalizmu pożycza się na procent.

W tym miejscu pojawiają się kolejne wątpliwości. Jaką mamy gwarancję spłaty tej pożyczki, udzielonej nawet na zasadach proponowanych przez Rząd? Na razie nie mamy żadnych gwarancji. Bardzo chciałbym się mylić, ale doświadczenie naszej krótkiej demokracji pokazuje, że tak samo, jak Polaków mało interesuje przyszła emerytura, tak samo obecnych rządzących mało interesuje, co się będzie działo z budżetem za kilkadziesiąt lat. Demografia mówi, że spłata takiego kredytu będzie wymagała większego obciążenia podatkowego przyszłych pokoleń albo...

Musimy pracować dłużej

To jest właśnie gwarancja. To, oraz kilka innych trudnych reform, które powinny być przeprowadzone. Pytanie tylko, który rząd się na to zdecyduje. Który rząd odbierze przywileje emerytalne pewnym grupom społecznym i wydłuży wiek emerytalny? Który zdecyduje się na tak niepopularne działanie i odważy się skazać na polityczne samobójstwo, wprowadzając konstruktywne zmiany? Bo nie wierzę, biorąc pod uwagę dzisiejszą świadomość, że kiedykolwiek społeczeństwo Polskie zrozumie, że innego wyjścia nie ma. W kapitalizmie masz tyle, ile zarobisz.

AP

• Konto "bankowe" w ZUSie? (1)
  2011-01-28 21:11 piątek ~K. | [+] odpowiedz
  Cytując autorkę: "Pieniądze, które miały trafiać do OFE, będą trafiać do ZUS na specjalne subkonto i formalnie będą stanowić II filar" Przecież pieniądze te nie będą trafiać na konto &quo... czytaj dalej »
  Zobacz odpowiedzi (1)